Wieczór panieński Ani był lekki i kobiecy. Dziewczyny zaprosiły mnie do uroczego domku w Koniakowie, niedaleko Ochodzity – miejsca, które od razu skradło moje serce. Pośród beskidzkich wzgórz, z dala od zgiełku, czekała na mnie paczka cudownych kobiet i… klimat jak z bajki.
Domek został przystrojony w stylu boho. Dziewczyny również postawiły na boho stylizacje: jasne, pastelowe sukienki, kapelusze, delikatne wianki i zwiewne materiały – wszystko pięknie ze sobą współgrało, tworząc spójną, artystyczną całość. Dziewczyny zaczęły od wręczenia prezentu i małego toastu.
Na sesję wyszłyśmy na polanę nieopodal domku – z miękkim światłem i dużą ilością zieleni. Później udałyśmy się do pobliskiego lasku. Wszystko było naturalne i niewymuszone – właśnie takie sesje w górach kocham najbardziej.
Uwielbiam fotografować kobiecą energię, przyjaźń i radość – a ten wieczór panieński w Koniakowie był pełen tych emocji.