Kategorie
Sesja ślubna

Martyna i Jacek sesja na Isle of Wight

Nie tak dawno miałam niesamowitą okazję fotografować sesję ślubną na malowniczej angielskiej wyspie Wight. Ta piękna, zielona wyspa znana jest z zapierających dech w piersiach krajobrazów, bujnej roślinności i urokliwych nadmorskich miasteczek. To wymarzone miejsce na sesję ślubną!

Para młoda, Martyna i Jacek, przed przeprowadzką do Londynu,  mieszkali na wyspie kilka lat. Ich głęboka więź z tym miejscem sprawiła, że była to idealna sceneria do uchwycenia ich miłosnej historii. Kiedy zaprosili mnie, abym uwieczniła ich wyjątkowe chwile, wiedziałam, że będzie to niezapomniane doświadczenie.

W sobotni poranek od razu po naszym przylocie do Londynu pojechaliśmy na prom w Southampton i tak rozpoczęła się nasza przygoda. 
Na wyspie zaczęliśmy od The Needles, te imponujące formacje skalne i dzikie, nietknięte tereny dodawały zdjęciom dramatyzmu. Para, stojąca na skraju klifu, z wiatrem rozwiewającym włosy i suknię Martyny, prezentowała się niezwykle. Później fotografowaliśmy w wielu pięknych, bajkowych punktach wyspy, a klify i lazurowe wody stworzyły urzekające tło. Suknia Martyny z delikatnej koronki w różowym odcieniu  oraz klasyczny garnitur Jacka wspaniale kontrastowały z naturalnym krajobrazem.
Uchwyciliśmy wiele naturalnych ujęć, gdy spacerowali ramię w ramię wzdłuż morza i biegali po łąkach. Sobotę zwieńczyliśmy sesją na plaży, w oszałamiającej sukience, którą Martyna założyła na weselu zaraz po północy!

Niedziela, typowo angielska – pochmurna i lekko wietrzna, była dniem odkrywania zielonych przestrzeni wyspy. Nasza sesja rozpoczęła się w zielonych ogrodach. Martyna i Jacek w swoich eleganckich strojach wyglądali jak w dżungli, przechadzając się wśród drzew i traw.

Na zakończenie naszego fotograficznego weekendu odwiedziliśmy piękną plażę z klifami, gdzie zakochana para spontanicznie biegała wzdłuż brzegu. Mimo braku słońca, zdjęcia mają niepowtarzalny, nostalgiczny charakter, który idealnie oddaje piękno pochmurnych dni na angielskim wybrzeżu. Na sam koniec udaliśmy się do urokliwej wioski Shanklin, z wąskimi, brukowanymi uliczki i historycznymi budynkami.

Sesja ślubna na Isle of Wight była nie tylko okazją do stworzenia pięknych zdjęć, ale także do poznania magicznego miejsca, które Martyna i Jacek nazywają domem. Jestem wdzięczna, że mogłam być częścią ich wyjątkowej historii i uwiecznić ich miłość na tle tak malowniczego krajobrazu.

 

Kategorie
Sesja ślubna

Zakochani w Isle of Wight

Wczoraj było takie wyzwanie dla fotografów, aby opisać swoje zlecenie marzeń.
O czym my marzymy? O jakich zleceniach? Jakich chcielibyśmy robić więcej?
Z racji naszej podróżniczej pasji – oczywiście więcej sesji zagranicznych! Kilka już mamy za sobą (Malta, Lizbona, Sycylia – te będę sukcesywnie pokazywać), dziś pokażemy też jedną z nich.
Otóż prawie rok temu spędziliśmy fantastyczny weekend na Angielskiej wysepce wraz z Martyna i Jackiem. Polecieliśmy tam na ich zaproszenie, cały weekend była szalony, na bardzo wysokich obrotach z małą ilością snu, ale zobaczcie jakie efekty!
Martyna i Jacek też nie bez powodu wybrali to miejsce… Miało dla nich duże znaczenie, przywoływało wiele pięknych wspomnień i  sporo nam o nim opowiadali.
Anglia przywitała nas piękną, jak na Anglię, pogodą, aurą wręcz wakacyjną, ale nie zawahała się pokazać także swojego prawdziwego, kapryśnego, deszczowego oblicza. I wszystko to można zobaczyć na zdjęciach!

A co się dzieje gdy Panna Młoda na sesji zmienia kreację?
Zamienia się w Syrenę! Zobaczcie do końca!

Martyna i Jacek.
Zakochani w Isle of Wight